Znani muzycy, którzy zagrali w horrorach. Oprawcy czy ofiary? - EskaROCK.pl
Znani muzycy, którzy zagrali w horrorach. Oprawcy czy ofiary?

Znani muzycy, którzy zagrali w horrorach. Oprawcy czy ofiary?

Mając sceniczne doświadczenie, charyzmę sprawdzoną już wobec publiczności i pewną renomę muzycy rockowi z pewnością mogą być atrakcyjnym dodatkiem do promocji filmu. Czy sprawdzają się jako aktorzy? Z tym bywa różnie. Sprawdzamy!

Autor: Wikipedia/ Materiały prasowe
Rozwiń
Rozwiń

David Bowie – The Hunger, 1983

Polski tytuł to „Zagadka nieśmiertelności”. Bowie grający wampira jest wspaniały, a wraz z nim na ekranie podziwiamy eteryczną Catherine Deneuve oraz ognistą Susan Sarandon. Takie trio gwarantuje grozę na najwyższym poziomie sztuki filmowej.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Lemmy – Tromeo & Juliet, 1997 oraz Poultrygeist 2006

Lider zespołu Motörhead grał w wielu filmach, najczęściej siebie samego, bo był wystarczająco ciekawy i charakterystyczny by pokazać na ekranie „klasycznego rockersa”. Zwracamy Wam uwagę szczególnie na te dwa filmy, gdyż pochodzą one z wytwórni, która specjalizuje się w… złym kinie. To mistrzowie brudu, szlamu, czarnego humoru, balansowania na krawędzi dobrego smaku i daleko poza nią. Lemmy zagrał u nich dwa razy: pojawił się w krwawej parodii Romea i Julii oraz w musicalu o kurczakach zombie. Polecamy, choć niekoniecznie do obiadu.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Iggy Pop – The dead don’t die, 2019

Dziadek punk rocka jest wiecznie żywy, zatem trudno się dziwić, że Jim Jarmusch dał mu rolę zombie barmana w swoim komedio-horrorze o żywych trupach. Oprócz Popa na ekranie pojawia się także Tilda Swinton, Adam Driver czy Steve Buscemi, zatem zdecydowanie warto.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Sting – The bride, 1985

Wokalista The Police zagrał w horrorze, który kontynuuje opowieść o doktorze Frankenstein i jego kreaturze. Charyzmatyczny muzyk wcielił się w rolę główną. Niestety film nie odniósł wielkiego sukcesu, ale kto lubi kostiumowe kino grozy w klimacie gotyckim, powinien tę produkcję znać.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Henry Rollins – He never died, 2015

Wiecznie wkurzony wokalista Black Flag oraz Rollins Band zagrał tutaj postać na poły wampiryczną, mrocznego kanibala, którego śmierć się nie ima. Okazuje się, że Rollins jest naprawdę niezłym aktorem, a film zyskał pozytywne recenzje. Zdecydowanie warto!

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Alice Cooper – Prince of darkness, 1987

Mistrz rockowej grozy sam zgłosił się do Johna Carpentera i poprosił go o angaż w jednym z jego filmów grozy. Dostał rolę i doskonale wykorzystał swoje 5 minut. Jako bezdomny szaleniec dokonuje egzekucji niewinnego człowieka w bardzo podobny sposób do tego, którym na scenie „zabijał” swoich asystentów i asystentki.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Tom Waits – Bram Stoker’s Dracula, 1992

Przez wielu ten film uważany jest za najlepszą ekranizację książki Stokera w historii. Gary Oldman jest wspaniałym wampirem, Wynona Ryder urzeka spojrzeniem, Anthony Hopkins jak zawsze nie zawodzi i tylko Keanu Reeves jest drętwy, ale możemy mu to wybaczyć. Za to wśród nałożnic wampira jest sama Monica Belluccii. Muzyka Wojciecha Kilara to osobna bohaterka filmu, która przeszła do historii kina. Co w tym wszystkim robi Tom Waits? To, co umie najlepiej: jest paskudny, brudny i groteskowy: gra zamkniętego w szpitalu dla umysłowo chorych Renfielda. To mała rola, ale Waits fenomenalnie wykorzystuje swój czas na ekranie.

Rozwiń
foto:
Powrót
Znani muzycy, którzy zagrali w horrorach. Oprawcy czy ofiary?
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email