Tych utworów Black Sabbath nigdy nie zagrał na żywo TOP10 - EskaROCK.pl
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Sprawdź w galerii >>>

Sprawdź w galerii >>>

Autor: Wikimedia Commons
Rozwiń

"Solitude" (1971)

Jedyny utwór z kultowego albumu Master of Reality, którego muzycy nie zagrali na żywo. To kompozycja całkowicie nietypowa dla wczesnego brzmienia Sabbath. Zamiast potężnych gitar i surowej perkusji, Solitude to subtelna ballada z dźwiękami fletu oraz gitary akustycznej. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"St. Vitus Dance" (1972)

St. Vitus Dance to zwarty i dynamiczny utwór z krążka Vol. 4. Trwa niespełna 3 minuty i wyróżnia się na tle reszty płyty swoją lekką formą. Muzycy przez lata jednak do niego się w pełni nie przekonali! 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Who Are You" (1973)

To z pewnością jeden z najbardziej eksperymentalnych w dorobku Black Sabbath. Who You Are jest oparty głównie na syntezatorach Mooga, które nadają mu elektroniczny, wręcz kosmiczny klimat.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"The Writ" (1975)

The Writ zamyka krążek Sabotage. To jeden z najbardziej osobistych i emocjonalnych kawałków, jakie Ozzy Osbourne kiedykolwiek napisał. Tekst jest pełen gniewu. Wokalista atakuje w nim byłego menedżera zespołu, który przez lata oszukiwał muzyków. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"It's Alright" (1976)

It’s Alright to wyjątkowy utwór grupy, który znalazł się na albumie Technical Ecstasy. I nie chodzi tu nawet o łagodny, rockowo-popowy charakter. Wspomniana kompozycja wyróżnia się tym, że głównym wokalistą jest tu perkusista Bill Ward.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Breakout" (1978)

Na żywo nie było dane usłyszeć także instrumentalnego Breakout. Grupa zaprezentowała numer, w którym słychać mocno jazzowe inspiracje. Obecna jest tu także sekcja dęta. Utwór ma surowy, improwizowany charakter. Ma za zadanie budować napięcie. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Wishing Well" (1980)

Grupa powróciła w wielkim stylu w 1980 za sprawą albumu Heaven and Hell z nowym wokalistą, Ronniem Jamesem Dio. Nie wszystkie kompozycje z tej legendarnej płyty doczekały się koncertowej prezentacji. Wyjątkiem m.in. Wishing Well. Wielka szkoda... 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Over and Over" (1981)

Powolna, bluesowo-metalowa ballada, z silnym emocjonalnym ładunkiem i wyjątkową solówką gitarzysty Tony’ego Iommiego, nie została również nigdy zaprezentowana na żywo. Over and Over, który zamyka Mob Rules, to mocno niedoceniany numer w bogatej dyskografii BS. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Black Moon" (1989)

Ale żeby muzycy Black Sabbath nie zagrali na żywo utworu z "black" w tytule? Cóż, to duże niedopatrzenie. Zwłaszcza, że materiał z krążka Headless Cross (nagranego z wokalistą Tonym Martinem) trzyma naprawdę wysoki poziom. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Live Forever" (2013)

W 2013, po wielu latach przerwy, grupa – prawie w oryginalnym składzie – powróciła z nowym studyjnym albumem. Na koncertach promujących 13 muzycy skupili się głównie na sprawdzonych przebojach. Więc sporo utworów z ostatniego krążka nie doczekało się wersji live. Chociażby Live Forever.

Rozwiń
foto:
Powrót
Sprawdź w galerii >>>
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email