Muzycy Metalliki napisali: "Nie sposób opisać słowami, co Ozzy Osbourne znaczył dla Metalliki. Bohater, ikona, pionier, inspiracja, mentor, a przede wszystkim przyjaciel – to tylko kilka określeń, które przychodzą na myśl. [...] Pozostawił po sobie niewiarygodne dziedzictwo i będzie nam go bardzo brakowało".

Głos zabrali także członkowie formacji Judas Priest. "Nasze serca są złamane, podobnie jak miliony serc na całym świecie. Słowa nie mogą wyrazić miłości i straty, którą wszyscy czujemy. [...] Ozzy nigdy nas nie opuścisz, twoja muzyka jest wieczna" – możemy przeczytać w oświadczeniu zespołu. 

"Dziękuje Ci za błogosławieństwo świata twoją życzliwością i wielkością. Oz, uczyniłeś ten świat lepszym miejscem dla wielu osób" – napisał gitarzysta, który przez lata współpracował z Księciem Ciemności. 

"Żegnaj, Ozzy. Co to była za podróż. Żegluj tam w górze, w pokoju. Naprawdę zmieniłeś planetę rocka!" – napisał natomiast wokalista Led Zeppelin. 

Lider Megadeth napisał z kolei w mediach społecznościowych: "Dziękuję ci za wszystko, co dla nas wszystkich zrobiłeś. Do zobaczenia po drugiej stronie!". 

Ozzy'ego Osbourne'a pożegnali również członkowie Aerosmith. "To był głos, który zmienił muzykę na zawsze. Od Black Sabbath po solową twórczość, Ozzy na nowo zdefiniował, co to znaczy być ciężkim. Robił to wszystko z sercem, determinacją i tym dzikim duchem, którego tylko on mógł w sobie tchnąć" – czytamy we wpisie grupy. 

Elton John z kolei napisał następująco: "Był moim bliskim przyjacielem i wielkim pionierem, który zapewnił sobie miejsce w panteonie bogów rocka. Prawdziwa legenda. Był też jednym z najzabawniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek poznałem. Będzie mi go bardzo brakowało". 

Wokalistę na Instagramie pożegnał także gitarzysta Queen. "Jego ostatni występ na Villa Park był wspaniałym sposobem na pożegnanie – miłość, jaką tam do niego żywiono, była ogromna. Jestem wdzięczny, że mogłem zamienić z nim kilka słów po koncercie. I cieszę się, że odszedł spokojnie, w otoczeniu kochającej rodziny. Ale świat będzie tęsknił za wyjątkową obecnością i nieustraszonym talentem Ozzy'ego" – napisał May. 

Ronnie Wood, gitarzysta The Rolling Stones, również zabrał głos. "Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Ozzy'ego Osbourne'a. Jakiż cudowny pożegnalny koncert dał w ramach "Back To The Beginning" w Birmingham" – napisał muzyk, który wziął udział w wydarzeniu na Villa Park.

"Straciliśmy legendę. Od Sabbath do Blizzard i dalej, Ozzy miał wpływ na niezliczone zespoły i to się nie skończy. Kiss miał zaszczyt być supportem Sabbath w połowie lat 70. Przez dekady, odkąd go znałem, Ozzy zawsze był miłym i bardzo zabawnym człowiekiem" – napisał muzyk Kiss w mediach społecznościowych. 

Z kolei Mike McCready z Pearl Jam napisał: "W liceum odkryłem Sabbath. "War Pigs" było przerażające i hipnotyzujące jednocześnie. To głos Ozzy'ego przeniósł mnie do mrocznego wszechświata. To była wspaniała ucieczka. Potem, kiedy ukazała się płyta "Blizzard of Ozz" od razu zostałem jej fanem. [...] Na szczęście udało mi się zagrać w utworze "Immortal" na ostatniej płycie. Dzięki za muzykę, Ozzy, dzięki niej nasza podróż przez życie staje się lepsza". 

W wydarzeniu "Back to the Beginning" udział wziął także wokalista Disturbed, który napisał: "Żegnaj, mój drogi nauczycielu, ojcze dla nas wszystkich, mój przyjacielu. Kocham cię i będzie mi cię bardzo brakowało". 

Z wokalistą pożegnał się także Rod Stewart. "Żegnaj, żegnaj Ozzy". Śpij dobrze, mój przyjacielu. Do zobaczenia tam na górze – później niż wcześniej" – napisał. 

Wpis udostępnili ponadto muzycy formacji Anthrax. "Zaledwie dwa tygodnie temu zjednoczyliśmy się, świętując legendę Black Sabbath. Ozzy, dziękujemy Ci za wszystko. Mówiąc wprost, nikt z nas nie byłby sobą bez Ciebie" – możemy przeczytać. 

"Nauczył nas tak wiele o branży muzycznej i podziwialiśmy go. Kochamy Cię na zawsze, nasz Księciu Ciemności. Dziękujemy za wszystkie niezapomniane wspomnienia i za to, że utorowałeś nam drogę" – to z kolei słowa muzyków Korn. 

Post w social mediach udostępnili także członkowie zespołu Foo Fighters: "Spoczywaj w pokoju, Ozzy. I dziękujemy Ci za całe życie inspiracji. Rock and roll nie byłby tak głośny ani tak zabawny bez Ciebie". 

"Dziś wieczorem znajdujemy się w Wolverhampton, niedaleko Birmingham w Anglii, rodzinnym mieście Ozzy'ego. Wszystko wydaje się takie surrealistyczne. "Close My Eyes Forever" nabiera teraz zupełnie innego znaczenia. Dziękujemy za wspaniałą muzykę przez te wszystkie lata. Wielkie gwiazdy rocka nigdy nie umierają" – to słowa Lity Ford.

"Miałem wielki zaszczyt pracować z Ozzym w moim studiu przez trzy miesiące w latach 90. Był bystry, wiedział, co lubi, a czego nie, ciężko pracował i był absolutnie najzabawniejszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby metalowa scena, gdyby nie on" – to natomiast słowa gitarzysty Steve'a Vaia. 

"Trudno opisać słowami wpływ, jaki ten człowiek wywarł na moje życie, karierę i rodzinę. Jestem wdzięczny z głębi serca za każdą chwilę. Jestem dumny, że odegrałem choćby małą rolę w tej monumentalnej historii. Spoczywaj w pokoju, Wielki Szefie, kochamy Cię bardzo mocno" – napisał Mike Bordin, perkusista Faith No More, który grał również w zespole Osbourne'a. 

Wokalistę pożegnał również Joe Elliott z Def Leppard. "Brakuje mi słów... byliśmy w trasie z Ozzym w 1981 roku. Był zawsze wspierający, zawsze znalazł czas na pogawędkę, wziął nas pod swoje skrzydła i pokazał nam, jak imprezować i jak tego nie robić. Zagrał nam drugi album na kilka miesięcy przed jego wydaniem... Był zabawny, czarujący, jestem wdzięczny, że miałem okazję spędzić z nim cenny czas przez te wszystkie lata..." – napisał.