Nie da się ukryć, że okładka albumu, za którą odpowiada Hugh Syme, wywołała spore kontrowersje. Przedstawia ona starszą kobietę, która rozwiesza niemowlęta na sznurku do suszenia bielizny (to bezpośrednie nawiązanie do fragmentu utworu tytułowego: "We've been hung out to dry"). Co oczywiste, nie wszędzie okładka została pozytywnie odebrana. Sprzedaży albumu zakazano chociażby w Singapurze czy Malezji. To też drugi album Megadeth, na którego froncie nie znajdziemy maskotki zespołu, Vica Rattleheada (pojawia się on jednak na rewersie).