Płyta to jednak nie wszystko. Manson twierdzi, że już od 1995 roku pracuje nad powieścią, która miałaby także zostać zekranizowana. Cała historia miałaby stanowić alternatywną, opowiedzianą przez metafory historię samego muzyka i jego życia w krainie szczęśliwości, czyli właśnie Hollywood. Jedną z postaci, która miała posłużyć mu za inspirację był Walt Disney, a sama opisana w książce kraina miała być wzorowana na Disney World. Holy Wood do dziś pozostaje jednak nie opublikowana.

Pod koniec 1999 roku Manson ogłosił, że roboczy tytuł jego czwartej płyty to "In the Shadow of the Valley of Death", a jej wiodącym symbolem będzie alchemiczny symbol rtęci. Zdaniem samego muzyka, stanowi on reprezentację tak androgyniczności, jak i pierwotnej materii, z którą kojarzony jest pierwszy człowiek - Adam. Stanowi on wiodącą postać historii, opowiedzianej na Holy Wood...

W wielu miejscach na płycie pojawia się hasło "guns, god and government". Stanowi ono najbardziej wyraziste odniesienie do oskarżeń Mansona o przyczynienie się do masakry w Columbine. Cała płyta jest niejako odpowiedzią na krytykę działań i twórczości muzyka i wytknięciem amerykańskiej kulturze, szczególnie tej konserwatywnej, jak to ona przyczynia się do tego typu tragedii - szczególnie ze swoimi obsesjami na punkcie właśnie broni, religii oraz rządzących i władzy.

Manson w wielu wywiadach, czy to dla MTV czy Kerrang! z 2000 roku wskazywał kawałek Target Audience (Narcissus Narcosis) jako swój ulubiony z całej płyty. Jego zdaniem, idealnie opisuje on pragnienie człowieka do samorealizacji.