Niemen ma w Polsce status prawdziwie pomnikowy. Uznajemy jego wielkość jako muzyka i artysty estrady, innowatora sceny rockowej w Polsce. Z postaciami tego formatu niestety z czasem robi się taki problem, że trudno jest jakkolwiek o nich pisać wystrzegając się utartych schematów i pewnego rodzaju hagiografii. A to zabija autentyczność, bo przecież Niemen był człowiekiem z krwi i kości, tak jak i jego muzyka nie była uładzona i krystaliczna. Kipiała emocjami, nie zawsze pozytywnymi. Dlatego, kiedy inni się za nią zabierają pada często pytanie – po co ruszać coś tak spójnego i dobrego?
Otóż naszym zdaniem cała historia muzyki rozrywkowej, nie tylko rockowej, to słuchanie się wzajemnie i granie na wiele sposobów tych samych dźwięków. Gdyby Elvis nie zaczerpnął z bluesa i gospelu, Keith Richards nie podkradał patentów gitarzystom z Chicago, gdyby Robert Brylewski nie przeszczepiał na polski grunt reggae i dubu, muzyczny świat byłby znacznie uboższy. Dlatego nie krytykujemy artystów, którzy mierzą się z Niemenem, a trzymamy za nich kciuki. Jak im poszło? Zobaczcie nasze zestawienie i oceńcie sami!