Kropla drąży skałę, a nawet najtwardszy charakter może się połamać gdy jest dzień po dniu podkopywany. Ileż to osób po dłuższych relacjach z „uprzejmą” osobą zalewa się łzami, albo potrzebuje wyjść na uspokajającego papierosa? W tej „uprzejmości” czai się szpila.
Słyszeliście kiedyś o mikroagresji? To takie małe wkurzające zachowanie, kiedy ktoś pod płaszczykiem przyjaznej uwagi tak naprawdę nas obraża, ocenia, albo nam docina. Powoli zatruwa nas i relacje z dana osobą. Przykład? Sugerowanie cech ze względu na płeć, rasę lub inne właściwości od nas niezależne – jakbyśmy nie umieli czegoś zrobić, byli gorsi, mniej kompetentni, lub cokolwiek innego, tylko dlatego, że jesteśmy mężczyznami, kobietami, osobami LGBT: „ja to zrobię, wy kobiety jesteście takie chaotyczne”, „jak na kobietę świetnie prowadzisz”, „o mam taką kuzynkę/kuzyna jak ty”, „jesteś taki przystojny, że nie musisz tego umieć, a sobie poradzisz”.
To tylko kilka przykładów, bo jest tego niezliczona ilość. Wbijanie małych, ale doskonale ostrych szpilek, które długo i boleśnie uwierają. Po co? Powody są różne: czasem chodzi o pokazanie dominacji, czasem jest wyrazem niechęci, a czasami bywa nieświadome. Psycholodzy proponują by w takich sytuacjach nie czekać, tylko od razu podrążyć: „co miałaś/eś na myśli?” Gdy doprowadzimy do sedna sprawę, pokazując, że rozumiemy intencje rozmówcy, najczęściej zrobi krok wstecz i odpuści sobie.
Postanowiliśmy zgromadzić kilka kawałków, które pomagają w takich sytuacjach.