Iron Maiden to za mało? Solowa dyskografia Bruce'a Dickinsona jest naprawdę bogata
Wokalista, który na początku kariery miał zasłużone przezwisko "Syrena alarmowa", nie lubi się nudzić. Jeśli akurat jest przerwa w graniu, lata samolotem, trenuje szermierkę, jeździ z wykładami, czasem napisze książkę, albo... nagra solową płytę, bo przecież czemu nie? Zapraszamy Was na wycieczkę po solowych albumach tego niepowtarzalnego muzyka.
Bruce Dickinson
Trzeba przyznać, że swoimi pasjami i przygodami Bruce Dickinson mógłby obdzielić kilka osób i by zostało, żeby sam się nie nudził. Jego doba musi być wyjątkowo rozciągnięta, albo gęsta. Znacie go przede wszystkim jako niepowtarzalnego wokalistę Iron Maiden. Jednak jego solowe albumy są równie ciekawe i pokazują inne oblicze artysty.
Tattooed Millionaire
Sam Dickinson nie należy do maniaków tatuażu, a milionerem jeszcze nie był, gdy w 1990 roku wypuścił album "Tatooed Millionaire". Praca nad płytą była początkiem wspólnej drogi z Janickiem Gersem, który niedługo dołączy do Iron Maiden. Panowie razem napisali "Bring your doughter... to the sloughter", które ostatecznie trafiło do repertuaru Żelaznej Dziewicy. Jednak Bruce w tym czasie miał w głowie troszkę inne brzmienia i chciał się w nich sprawdzić, stąd projekt solowy. Na płycie znalazły się między innymi takie kawałki jak "Dive, dive, dive" (zestawiający zanurzenie łodzi podwodnej z seksem oralnym) i autobiograficzny "Born in '58".
Balls to Picasso
Cztery lata po debiucie solowym Bruce przedstawił światu swoje nowe dziecko. Jednocześnie był to pierwszy album po odejściu z Iron Maiden. Do nagrań podchodził aż 3 razy, najpierw z zespołem Skin, potem z producentem Keithem Olsenem. Dopiero współpraca z Roy'em Z i jego Tribe of Gypsies przyniosła efekt, który zadowolił wokalistę. Na krążku znajdzie się słynne nagranie "Tears of the dragon", które na stałe zapisze się w historii rocka. Co ciekawe, okładka z początku miała wyglądać zupełnie inaczej. Pierwotnie miała to być praca Storm Thorgerson, jednak artysty nie było stać na zakup praw do niej. Zatem, w ramach przewrotności, zdecydowano się napisać tytuł płyty na kafelkach toalety Radio Clyde 1 w Glasgow, dorzucić kwadratowe jaja, czyli żart z Picasso i gotowe. Praca Thorgersona natomiast trafiła na okładkę płyty "Stomp 442" grupy Anthrax.
Skunkworks
Trzeci album to zdecydowane odejście od klasycznego rocka i metalu w stronę muzycznych poszukiwań. Tytuł nawiązuje do grupy projektującej samoloty dla firmy Lockheed, która wydała między innymi słynnego SR-71 Blackbird oraz F-117 Nighthawk. Producentem płyty był Jack Endino, znany między innymi z tego, że odpowiadał za brzmienie "Bleach" Nirvany. Grunge był wtedy na topie i Bruce chciał wyzwolić się z etykietki metalowego wokalisty.
Accident of Birth
Tym razem okładkę tworzył Derek Riggs, którego znacie z postaci Eddie'go, maskotki Iron Maiden. Czwarty album Dickinsona przedstawia maskotkę ochrzczoną jako "Edison" co jest grą słowną na temat wyrażenia "syn Eddie'go". Do wokalisty dołączył dawno niewidziany Adrian Smith, z którym wiele lat grał w Iron Maiden. Na albumie tym pojawia się koncepty fikcyjnej religii, który łączy utwory "Toltec 7 Arrival", "Starchildren", "Omega" oraz "Arc of Space". To nie pierwszy raz, gdy Bruce sięga po ezoterykę, mistykę i fantastykę, ale rozwinie to znacznie na kolejnej płycie.
Chemical Wedding
To mocny, ciężki i szalenie ciekawy album. W warstwie tekstowej i graficznej głęboko zanurzony w tradycji ezoterycznej i gnostyckiej Wielkiej Brytanii. Są tu nawiązania do Williama Blake'a, do Aleistaira Crowley'a oraz wielu symboli i mitów alchemicznych, a także biblijnych. 10 lat później Bruce nakręci film "The Chemical Wedding" gdzie opowiada historię Aleistaira Crowley'a.
Tyranny of Souls
Wydany w 2005 album zastał muzyka w zupełnie innym momencie życia. Wrócił wcześniej do Iron Maiden, a ich płyta "Brave New World" była światowym sukcesem. Dickinson tryumfował jako frontman, wokalista i autor. Wraz z nim do kapeli wrócił Adrian Smith, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Nie znaczy to jednak, że Bruce nie miał już niczego w zanadrzu. Zdobiący album obraz Hansa Memlinga wskazuje na mroczną tematykę i kontynuację ścieżki z poprzedniego albumu. Także tutaj muzycznie pomagali mu koledzy z Tribe of Gypsies. Tytuł zaczerpnięto z Szekspirowskiego "Makbeta". Będą tu także nawiązania do ówczesnych lektur wokalisty, jak na przykład książek o obcych Ericha von Danikena. Inspirując się nimi Dickinson nagrał "Navigate the Seas of the Sun".
The Mandrake Project - zapowiedziany na 2024
Po aż 19 latach Bruce wraca z nową płytą. Tytuł zapowiada kolejną podróż do świata na pograniczu fantastyki i rzeczywistości.
- Roy Z i ja planowaliśmy napisać i nagrać tę muzykę od wielu lat i jestem bardzo podekscytowany faktem, że wreszcie ludzie ją usłyszą - mówił sam autor.
Muzykowi znów towarzyszy Roy Z jako producent. Materiał ma się ukazać w 2024, czekamy na niego z niecierpliwością!