"Euforia" - podobne seriale [Top 5]

Zacznijmy od oczywistości. "Euforia" wielokrotnie określana była mianem "Skins US" na jakie zasłużyliśmy. Jest w tym wiele prawdy. Brytyjska wersja popularnego serialu (w Polsce znanego pod tytułem "Kumple") swojego czasu budziła liczne kontrowersje, głównie ze względu na przedstawiane w niej treści.

"Skins" w trakcie emisji (lata 2007-2013) szokowali obrazowaniem losów młodzieży, która nie stroniła od alkoholu, narkotyków i przygodnego seksu. Wyróżniało ją to na tle innych produkcji young adult, które przedstawiały zakrzywioną rzeczywistość, przefiltrowaną przez przysłowiowe różowe okulary. I choć "Skins" jechali po bandzie, często nadmiernie prowokując i ubarwiając wydarzenia, utorowali drogę takim produkcjom jak właśnie "Euforia". 

"Moje tak zwane życie" to serial emitowany w latach 1994-1995, który doczekał się zaledwie jednego sezonu. To jednak wystarczyło, by zapisał się w zbiorowej świadomości, jako naprawdę wartościowa produkcja traktująca o nastoletnich problemach.

Główną bohaterką jest tutaj 15-letnia Angela Chase, która mierzy się z wyzwaniami typowymi dla licealistów. Choć serial jest znacznie "grzeczniejszy", niż "Euforia", stanowi ciekawą odskocznię dla fanów Rue.

"Tacy właśnie jesteśmy" to stosunkowo nowy serial HBO, który przybliża nam losy dwójki nastolatków zamieszkujących bazę wojskową we Włoszech. Z "Euforią" łączy go przede wszystkim ciekawe podejście do problemów okresu dojrzewania, takich jak poszukiwanie własnej tożsamości i odkrywanie seksualności. 

"Recovery Road", podobnie jak "Euforia", podejmuje tematykę walki z uzależnieniem. W trakcie seansu śledzimy losy nastoletniej Maddie, która trafia na odwyk. Poza próbami wyjścia z nałogu, dziewczyna mierzy się z wieloma innymi, typowymi dla okresu dorastania, rozterkami. 

Choć "Recovery Road" nie jest tak bezkompromisowym i angażującym emocjonalnie serialem, jak "Euforia", wciąż stanowi ciekawą propozycję dla miłośników tej tematyki. 

Na deser produkcja, która może nie pokrywa się z "Euforią" fabularnie, jednak podobnie jak serial Sama Levinsona jest czymś, co każdy z was powinien obejrzeć. 

"Mogę Cię zniszczyć" jest opowieścią o młodej pisarce, która nie stroni od imprez i alkoholu. Pewnej nocy urywa jej się jednak film i z czasem orientuje się, że padła ofiarą gwałtu.

Serial Michaeli Coel to produkcja, która wgniecie was w fotel i zostanie z wami jeszcze na długo po seansie. "Mogę Cię zniszczyć" szokuje i zmusza do przemyśleń, zatem jeśli właśnie ten aspekt "Euforii" urzekł was najbardziej - koniecznie sięgnijcie po "I May Destroy You". Wszystkie odcinki znajdziecie w serwisie HBO GO (wkrótce Max).