Black Sabbath - 5 ciekawostek o albumie "Vol. 4" | Jak dziś rockuje? - EskaROCK.pl
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Sprawdźcie w galerii >>>

Sprawdźcie w galerii >>>

Autor: Black Sabbath/ Materiały prasowe
Rozwiń

Biały tytuł

Muzycy Black Sabbath chcieli, żeby czwarty album był zatytułowany Snowblind. To bezpośrednie nawiązanie do kokainy. Na taki pomysł nie zgodzili się, rzecz jasna, ludzie z wytwórni. – W tamtych czasach kokaina wszystkich bulwersowała i nikt nie chciał, żeby nasza płyta budziła niemiłe kontrowersje. Nie zamierzaliśmy się kłócić – wspominał Osbourne w swojej autobiografii. Ostatecznie stanęło na Vol. 4. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Ulubiony utwór Bonhama i Zappy

John Bonham, perkusista Led Zeppelin, uwielbiał Supernaut. Zresztą nie tylko on. – Frank Zappa kiedyś mi powiedział, że to jeden z jego ulubionych rock'n'rollowych utworów, bo czuję się w nim adrenalinę – zdradził kiedyś wokalista Black Sabbath. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Wydatki, wydatki, wydatki

Geezer Butler, w jednym z wywiadów, zdradził, że nagranie albumu Vol. 4 pochłonęło jakieś 60 tys. dolarów. Jeszcze więcej środków poszło na narkotyki. Podobno nawet i 75 tys. dolarów... 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Szef Iommi

Chociaż w rubryce produkcja pojawia się Patrick Meehan, ówczesny menedżer grupy, to Vol. 4 był pierwszym krążkiem wyprodukowanym samodzielnie przez muzyków. Większość pracy wykonał Tony Iommi. 

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Prawdziwe szaleństwo

FX to krótki, instrumentalny utwór, który powstał przez przypadek. Podobno Tony Iommi, będąc pod wpływem, biegał nago po studiu i uderzał w struny gitary stalowym krzyżem, który nosił na szyi. Powstały dźwięk tak mu się spodobał, że postanowił go nagrać i dodać do niego efekty dźwiękowe.

Rozwiń
foto:
Powrót
Black Sabbath
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email