Do historii przeszła okładka krążka Sabotage. Pomysł był dobry, ale wykonanie... pozostawia wiele do życzenia. Koncept narodził się w głowie Grahama Wrighta, który był technicznym perkusisty Billa Warda, a także grafikiem. Zamysł był następujący: muzycy mieli być ubrani na czarno i stać w korytarzu zamku przed czterema lustrami. Projekt zatwierdzono, ale końcowy efekt nie miał za bardzo nic z nim wspólnego. Członkowie zespołu byli przekonani, że zdjęcie to tylko próbka, ale wytwórnia wykorzystała je jako finalną okładkę. Każdy ubrał się więc po swojemu. Najbardziej wyróżnił się Ward, który przywdział... czerwone rajstopy swojej żony.