13 szalonych muzycznych filmów lat 80-tych. Znasz je wszystkie?

W części z nich pojawiały się ówczesne gwiazdy, inne z nich miały dopiero stać się trampoliną do sławy dla prezentowanych tam zespołów. Niestety ta druga sytuacja zdarzała się niezwykle rzadko. Lata 80-te to czas gdy w popkulturze nie było ograniczeń. Wszystko, wszędzie, tu i teraz, w jak największych ilościach! Widać po tych filmach muzycznych. Przekraczali granice dobrego smaku, a może naprawdę potrafili się bawić? Zdecydujcie sami!

Hala pełna fanów, rockowe kapele i... bomba zegarowa. Ten zapomniany klejnot z lat 80-tych pokazuje nie tylko siłę muzyki, ale i marzeń by zrobić karierę jako gwiazdy. Niestety obsadzie muzycznej się to nie udało. 

Na planie tego filmu spotkały się prawdziwe legendy bluesa i rocka. Pozycja obowiązkowa!

Kolejna kultowa pozycja i tytułowa piosenka, która rozkręci każdy parkiet.

Mało znane, mało grane. Historia dziewcząt, które chcą zrobić karierę w rock'n'rollu i nie cofną się przed niczym. Budżet? Żaden. Pomysł? Średni. Wykonanie? Nie pytajcie. Warto? Jasne, jeśli lubicie złe kino. 

Propozycja z Niemiec. Pamiętacie Nenę i jej "99 Luftballons"? Ten film rozbujał jej karierę.

To ponoć jeden z najgorszych filmów świata. Rzeczywiście zapowiada się naprawdę "chrupiąco". Historia o dystopijnej przyszłości, gdzie rządzi zunifikowane "Jabłko". Brzmi znajomo? Dzięki, panie Jobs!

Meat Loaf w głównej roli, a oprócz niego sporo innych gwiazd! Historia technicznego, którą polecamy, bo pokazuje kuchnię koncertów i tras w komediowej oprawie.

To właśnie z tego musicalu pochodzi najlepsza piracka piosenka świata - "Victory" autorstwa grupy Mike Brady and the Pirates. 

To jest dopiero mocny koktajl! Rockersi, kosmici, loty w kosmos, roboty i jeden z największych przebojów tamtych lat w soundtracku: duet Pia Zadora i Jermaine Jackson, "When the rain begins to fall".

Troszkę musical, troszkę horror, troszkę komedia - wszystko w odpowiednich proporcjach!

Co się dzieje, gdy do Muppetów lub Ulicy Sezamkowej zaprosimy zepsutych moralnie paskudników, dodamy seks, narkotyki i rock'n'rolla? Doskonały film, ale nie dla dzieci. Uwaga, to dzieło stworzył Peter Jackson, który da nam trylogię "Władcy Pierścieni". Zanim zaczął ekranizować Tolkiena był mistrzem złego kina i horroru. 

Musical, który miał być kontynuacją kultowego "Rocky Horror Picture Show". Nie zdobył takiej sławy, ale po latach warto go odkryć!

Na sam koniec musical disco, bo czemu nie? Skoro odpaliliśmy lata 80-te na pełnej mocy, to kończymy zestawienie w blasku lustrzanej kuli.