Kawa w żyłach, na twarzy naciągnięty uśmiech numer pięć i zaczynamy tydzień. Nigdy nie jest łatwo. Jeśli weekend był wolny, trudno wejść z powrotem w ciasne ramy pracy, a jeśli był pracujący to przecież jeszcze gorzej, bo nie było czasu na regenerację. Poniedziałek to nie dzień – to stan umysłu.
Czy wiecie, że nie da się napisać słowa poniedziałek bez słowa „nie” wewnątrz? Przypadek? Nie sądzimy! Nazwa tego dnia nie może być dziełem przypadku. Jego angielska nazwa „Monday” to lekko zmienione „moon day” czyli dzień Księżyca. Następuje zaraz po rozpoczynającym tydzień „Sunday”, czyli dniu Słońca – niedzieli. W najstarszych tradycjach pogańskich tydzień zaczynał się właśnie w niedzielę. Słońce otwiera nowy tydzień, a zamyka go „Saturday” – nazwa zapożyczona od Rzymian, dzień boga Saturna.
W języku polskim mamy zdecydowanie łatwiejszą etymologię. Poniedziałek jest dniem, który następuje po niedzieli zatem jest „po-niedziałkiem”. Niedziela natomiast to dzień odpoczynku, który w tradycji słowiańskiej kończy tydzień. Jej nazwa pochodzi od „nie-dziela”, czyli nie robi, odpoczywa.
A skoro nic tak dobrze nie wyraża naszych codziennych uczuć i refleksji jak muzyka rockowa, mamy dla Was zestawienie 10 kawałków, które najlepiej opisują stany emocjonalne, których można dziś doświadczyć. Trzymajcie się tam, na początku tygodnia!