Till Lindemann uznawany jest za bardzo skrytego człowieka, który swoją posturą budzi z pewnością respekt. Jednak, jak podkreślają ludzie z otoczenia wokalisty, jest on niesamowicie uprzejmym i miłym człowiekiem, którego ciężko wyprowadzić z równowagi. Niestety, w jednym z hoteli w Monachium doszło do nieprzyjemnego incydentu, przez który wokalista Rammstein jest oskarżony o pobicie.
MARILYN MANSON PORWAŁ PUBLICZNOŚĆ NA HIP HOPOWEJ IMPREZIE [WIDEO]
Jak podała w czerwcu niemiecka gazeta 'Bild', do zdarzenia miało dojść w barze luksusowego hotelu Bayerischer Hof w Monachium, gdzie Lindemann zatrzymał się po koncercie. Jak podali świadkowie, 54-letni mężczyzna nazwał partnerkę Tilla prostytutką, a gdy wokalista Rammstein zażądał przeprosin, mężczyzna zacisnął pięści i nalegał by wyjść na zewnątrz. To właśnie w tym momencie Till uderzył agresywnego 54-latka łokciem w twarz, łamiąc mu nos i prawdopodobnie szczękę. Sprawa przycichła, jednak wokalista postanowił do niej niedawno powrócić.
Till Lindemann skomentował sprawę związaną z pobiciem mężczyzny w barze
W rozmowie z magazynem Revolver, Till odniósł się do zdarzenia bardzo krótko:
Adwokat mnie wyczekuje... Ale gość był wrednym dupkiem i doprowadził moją przyjaciółkę do płaczu.
Jak widać, sprawa jest cały czas w toku, jednak Till nie bardzo się przejmuje. Nic dziwnego, przed nim premiera drugiego solowego albumu i kolejna część trasy Rammstein.
TOOL ZAPOWIADA JESZCZE BARDZIEJ BOGATĄ WERSJĘ 'FEAR INOCULUM'