Wizerunek zespołu Kiss stał się pewnego rodzaju ikoną, która w świecie rocka jest niesamowicie rozpoznawalna. Okazuje się, że grupa ma na siebie plan, który wykracza poza ramy życia i śmierci.
Dzień Cliffa Burtona oficjalnie ustanowiony! Kiedy święto basisty Metalliki?
W wywiadzie dla 'Billboard' Paul Stanley zdradził szczegóły całej wizji:
Myślę o tym, że pewnego dnia nie będzie mnie w składzie Kiss, ale nie jestem pewien, czy kariera zespołu powinna dobiec końca.
Stworzyliśmy coś tak ikonicznego, co przerasta każdego z członków. Potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której zabrakłoby mnie w składzie.
Kiedyś ludzie mówili, że w Kiss powinna grać cała nasza czwórka i okazało się, że w 50% się mylili. Mogę się więc założyć, że gdyby zabrakło kolejnej osoby, udałoby się ten problem pokonać.
Gdy rozpadł się oryginalny skład Kiss zdaliśmy sobie sprawę, że pod pewnymi względami jesteśmy jak drużyna sportowa. Nie ograniczają nas zasady kierujące innymi zespołami, bo nie jesteśmy jak inne zespoły. Chciałbym kiedyś ujrzeć kogoś innego na moim miejscu, bo tak bardzo kocham ten zespół.
Być może uda się jeszcze zobaczyć Kiss w Polsce, w składzie, który w miarę składa się z oryginalnych członków.