O sprawie Aleksandry z Wrocławia, zrobiło się głośno w 2018 roku, gdy na jaw wyszło, że tatuaż, który zrobiła na gałkach ocznych został wykonany źle. Tatuaż został wykonany przez tatuatora pochodzącego z Warszawy, Piotra A. Klientka mówiła po wykonaniu, że coś jest nie tak i nie widzi na jedno oko, jednak mężczyzna zignorował to i zapewniał, że wszystko jest w porządku, doradzając zażywanie środków przeciwbólowych. Sprawa wydaje się w końcu mieć finał, mimo, że minęło już bardzo dużo czasu.
Warszawski tatuator, który źle wykonał tatuaż oczu, może zostać skazany na 3 lata więzienia
Aleksandra straciła widzenie w prawym oku, a na lewe widzi bardzo źle, co jeszcze się pogłębia. Jak relacjonuje TVP Info: Profesor Jerzy Szaflik z Centrum Mikrochirurgii Oka w Warszawie uważa, że zabieg wykonano w sposób niewłaściwy, uszkadzając oczy młodej kobiety.
Z kolei biegli sądowi stwierdzili, że tusz, którym zrobiono tatuaż na gałkach ocznych, przeznaczony był do tatuowania skóry, a nie oczu. Jak przekazał Super Express:
Mężczyzna ma odpowiedzieć za nieumyślne narażenie kobiety na ciężkie kalectwo. Tatuażysta nie przyznaje się do winy i w dalszym ciągu prowadzi salon tatuażu, jednak teraz jedynie zakłada klientom kolczyki. Piotrowi A. grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech.
OZZY OPOWIEDZIAŁ O NUMERZE, KTÓRY ZOSTAŁ ZAINSPIROWANY KOKAINOWĄ IMPREZĄ BLACK SABBATH